Połączenie zerwane
To nie jest historia każdej polskiej szkoły, a jednak w wielu z nich wciąż pokutuje zasada podziału kadry pedagogicznej na zespoły przedmiotowe a nie klasowe. Kiedy spoglądam na moją szkołę i wiele innych, widzę jak wielkie mury stoją pomiędzy poszczególnymi zespołami. Współpraca nad projektami między nauczycielami różnych zespołów wydaje się dziwna i nienaturalna, brakuje często głębszych relacji i dostosowania komunikacji do wzajemnych potrzeb. Szczególnie widoczne jest to kiedy w interakcje wchodzą nauczyciele z dużym i małym doświadczeniem w naszej szkole.
Zespoły przedmiotowe
Jaka logika stoi za budowaniem zespołów przedmiotowych? Nauczyciele tego samego przedmiotu mają w zakresie obowiązków organizację wydarzeń szkolnych związanych z wykładaną przez nich dziedziną. Wtedy rzeczywiście łatwiej jest współpracować dla osiągnięcia wspólnego celu będąc w zespole złożonym z nauczycieli tego samego przedmiotu. Zespoły przedmiotowe są również pomocne w przypadku przedmiotów gdzie występuje podział na grupy międzyoddziałowe. Widać to przy okazji koordynacji prac związanych np. z przygotowaniem do egzaminów zewnętrznych. Dyrekcja może również delegować część zadań związanych z nadzorem na szefów zespołów. Takie sprawy jak ustalenie kto przygotuje analizy egzaminów, zmiany w podejściu do określonych sytuacji, dbanie o wzrost jakości pracy nauczycieli danego przedmiotu mogą być przeniesione na szefów zespołów i od nich będą egzekwowane rezultaty.
Współczesne realia są inne
Kiedy jednak spojrzy się na pracę szkoły z szerszej perspektywy, okazuje się, że wydarzenia szkolne odbywające się co najwyżej kilka razy w roku, analizy i przygotowanie ostatnich klas do egzaminów nie są największą częścią tortu o nazwie Szkoła.
Najwięcej czasu nauczyciele poświęcają na przekazanie uczniom wiedzy i nauczenie ich umiejętności potrzebnych we współczesnym, a najlepiej również w przyszłym świecie. Czy jest więc sens skupiać się na podziale kadry według przedmiotów szkolnych? Jakie konsekwencje wynikają z takiego podziału?
Jak jest i jak może być
Osobne zespoły przypominają niepołączone ze sobą silosy bez przepływu informacji. To jest podstawowy problem ich funkcjonowania. W dzisiejszych czasach koordynacja zadań w grupie jaką stanowi klasa jest witalnym elementem, prowadzącym do sukcesu członków tej grupy. Jeśli nie ma aktywnej współpracy między nauczycielami przedmiotów ścisłych, humanistycznych i pozostałych, to nie ma możliwości, by nauczyciele szybko i sprawnie dostosowywali się do dynamicznie zmieniającej się sytuacji w konkretnej klasie.
Rys. 1 Sytuacja obecna w wielu szkołach
Skąd jednak pewność, że zespół klasowy złożony z nauczycieli różnych dziedzin będzie bardziej efektywny? Doświadczenie i dane czerpiemy garściami ze świata biznesu, gdzie już lata temu odkryto, że interdyscyplinarne zespoły złożone ze specjalistów z różnych dziedzin nie tylko lepiej wykonują powierzone im zadania, ale są w stanie szybciej dostosować się do zmieniających się warunków i wymagań.
Rys. 2 Jak powinna wyglądać współczesna organizacja zespołów
Interdyscyplinarne zespoły klasowe mogą lepiej koordynować swoje funkcjonowanie, dając klasie większą elastyczność w procesie uczenia się. Takie sprawy jak sprawdziany, poprawy, sytuacje rodzinne, zwolnienia, problemy z frekwencją, czy wsparcie dla poszczególnych uczniów ze specjalnymi potrzebami stają się możliwe do wykonania kiedy zespół klasowy ściśle ze sobą współpracuje. Dlatego warto promować organizację kadry pedagogicznej wokół klas w postaci interdyscyplinarnych zespołów klasowych.
Can we do it?
Czy jest to wykonalne? Tak! I w dodatku nie wymaga ogromnych nakładów finansowych. Struktura zatrudnienia w szkole zgodnie z przepisami prawa jest płaska jak naleśnik, więc jest wymarzonym środowiskiem do wprowadzania wszelkiego rodzaju zwinnych metod. Formalnie, cała hierarchia w szkole ma dwa poziomy: Poziom wyższy - dyrekcja i poziom niższy - pozostali pracownicy szkoły (w tym nauczyciele). W połączeniu z naturalnie tworzącymi się zespołami klasowymi, złożonymi z nauczycieli uczących w danej klasie, uzyskujemy gotową nową aranżację pracy kadry pedagogicznej.
Kluczową rolą szczególnie w początkowych etapach zmiany, ale również później, jest rola wychowawcy klasy. On ma być scrum masterem zespołu. Jego zadania powinny krążyć wokół facylitacji, rozwiązywania konfliktów w zespole, poprawy wydajności pracy zespołu, która przełoży się na lepszą edukację uczniów. To wychowawca ma być efektywnym komunikatorem pomiędzy nauczycielami oraz uczniami, tak by praca przebiegała sprawnie. Wychowawca ma również dbać o rozwój kompetencji zespołu. Jeśli zajdzie potrzeba doszkolenia się, powinien ją zaproponować dyrekcji. Wreszcie, wychowawca ma również za zadanie pilnowanie ustaleń wewnątrz zespołu, tak by nie pojawiały się nowe punkty zapalne.
To dużo zadań, więc można spróbować pomyśleć o roli wychowawcy jako o samodzielnym stanowisku, bez elementu uczenia przedmiotu. Nauczyciel - profesjonalny wychowawca/scrum master mógłby opiekować się kilkoma zespołami i ułatwiać ich pracę dla dobra dzieci odciążając przedmiotowców. Komunikacja mogłaby odbywać się przy pomocy technologii i narzędzi takich jak edziennik, Google docs, Trello, Jamboard, Miro, Google Meet czy Zoom. Możliwości jest wiele, a po szybkim kursie ze zdalnego nauczania w poprzednim semestrze, łatwiej będzie wszystkim nauczycielom dopasować się do takiej formy działania.
Podsumowanie
Interdyscyplinarność jest w cenie. Ludzie pochodzący z różnych ścieżek życiowych, współpracując, przyczyniają się do dynamicznego rozwoju zespołu i oferują swoim uczniom lepszą jakość usług. Desperacko tego potrzebujemy, bo dzisiejsze wymagania i problemy są dla wielu szkół nowością, a świat mówi o nich od dawna, podając konkretne rozwiązania możliwe do wprowadzenia w naszym środowisku.
musiałabym należeć do 13 zespołów, tak należę do 3 dla mnie niewykonalne, ale może się mylę, i tak dwa razy w roku zebrania związane z zespołami klasowymi, do tego własne 2 klasowe, komunikacja na temat zespołu z wychowawcą na bieżąco zebrania związane z IPETami, co jeszcze? niedługo doby zabraknie a lekcje rozwijające uczniów nie biorą się ze scenariuszy przygotowanych przez wydawnictwa, pomijam przedmioty zawodowe gdzie nie tylko scenariuszy brak ale i podręczników a te co są nie nadążają za zmianami programowymi więc materiały trzeba składać samemu.
OdpowiedzUsuńZespoły przedmiotowe mają sens, bo nauczyciele ściśle ze sobą współpracują. Nie mówię tu o szkolnych imprezach, ale o doradztwie metodycznym, lekcjach otwartych, opracowaniu materiałów do zajęć, czy zwykłej koleżeńskiej rozmowie. Zespoły "klasowe" miałyby sens, gdybyśmy uczyli 2-3 klasy. Ja mam 9 (język polski), ale koledzy od fizyki, przedsiębiorczości itp mają ich kilkanaście.
OdpowiedzUsuń