Szkoła językowa współpracująca z oświatą publiczną?



szkoły publiczne i prywatne mogą współpracować


Czy kiedykolwiek zdarzyło wam się pomyśleć czy można połączyć interesy publicznych szkół i prywatnych centrów zapewniających dodatkowe kształcenie dzieci i młodzieży takich jak centra językowe, firmy szkoleniowe, centra uczące nauk ścisłych, prywatne studia aktorskie itp.? Mnie taka myśl przyszła do głowy kilka lat temu i nadal co jakiś czas wypływa na powierzchnię mojego umysłu. Dlatego chciałbym się podzielić moim podejściem do konceptu.

Patrząc na wszechobecność firm oferujących najróżniejsze zajęcia rozwijające młodzież można pomyśleć, że łączenie szkół publicznych z podmiotami prywatnymi jest niepotrzebne, bo uczniowie i ich rodzice z łatwością wybiorą coś odpowiadającego potrzebom. To jest prawda, ale tylko do pewnego stopnia, ponieważ prywatne firmy mają dwie podstawowe wady. Po pierwsze, nie oferują klientom narzędzi kontroli jakości ich pracy albo tylko szczątkowe narzędzia takie jak ankiety zadowolenia. Po drugie, są mocno nastawione na zysk i przez to nie dbają często o jakość oferowanej usługi.

Dlaczego więc szkoły publiczne miałyby chcieć współpracować z prywatnymi centrami nauki? Chciałbym omówić sytuację z dwóch stron. Zacznijmy od strony szkoły publicznej. W dzisiejszej rzeczywistości popyt na zajęcia dodatkowe jest ogromny. Motywację do uczęszczania na nie stanowi nie tylko najnowsza reforma edukacji, ale również chęć rozwoju umiejętności, których nie ma w szkole, możliwość poznania nowych ludzi, czy chociażby świeże spojrzenie na materiał do nauczenia. Współpraca z centrami nauki mogłaby oznaczać dla szkoły uzupełnienie oferty, kierowanie uczniów do jakościowej alternatywy w przypadku trudności szkolnych, możliwość częściowej kontroli nad tym czego uczone są dzieci po lekcjach. W tym momencie pojawia się myśl: Ale chwileczkę! Przecież kierowanie do prywatnych firm nie jest już publiczną darmową edukacją! Dlaczego mamy na to patrzeć w ogóle?! 

Odsetek dzieci i młodzieży uczęszczających na dodatkowe zajęcia jest ogromny. Każdy kto uważa inaczej, jest ignorantem na siłę próbującym zaprzeczyć aktualnym trendom. Uczniowie chcą się rozwijać po szkole. Lekcje śpiewu, gry na instrumencie, korepetycje i nauka z przedmiotów egzaminacyjnych, rozwijanie umiejętności przetrwania, programowanie, zajęcia sportowe.. jest tego mnóstwo. Trend o którym piszę jest nie do zatrzymania w tej chwili. Jedyne co szkoły mogą zrobić to skanalizować potencjał, który istnieje. Obecnie niestety. często zajęcia prywatne kolidują z publicznymi oraz zajęcia prywatne powielają to co jest robione w szkole, niestety często w kiepskiej jakości. Oczywiście klienci prywatnych firm rzadko są informowani o braku lub bardzo małych postępach. Takie informacje działają negatywnie na biznes. Konsekwencją działań chroniących zyski centrów nauki są rodzice przychodzący do nauczycieli w szkole mówiący, że skoro ich pociechy na korepetycjach mają same piątki to dlaczego w szkole mają ledwo dopuszczający. 

Dla osiągnięcia realnych efektów potrzebna jest współpraca szkół publicznych i prywatnych centrów nauki. Centra nauki mogą spełniać funkcję organizacji wyrównującej braki i rozszerzającej wiedzę uczniów o treści, których po prostu nie da się już fizycznie wcisnąć na lekcjach. Koordynacja działań może dać lepsze efekty uczniom. Prywatne centra nauki mogą natomiast zyskać większy prestiż przy współpracy ze szkołami przez osiąganie lepszych wyników dzięki koordynacji działań. Ponadto, centra otrzymują nowy kanał napływu klientów i reklamę swoich usług.

Rozwiązanie, które proponuję jest o tyle ciekawe, że promuje współpracę zamiast rywalizacji. Oczywiście może zdarzyć się tak, że liderzy rynku prywatnego i publicznego nawiążą współpracę blokując w ten sposób pozostałych, ale to jest powód do zadowolenia, bo daję możliwość wzrostu nowym inicjatywom nastawionym na jakościowe usługi. Sceptycy na pewno zobaczą duże pole do manipulacji, które może negatywnie wpłynąć na uczniów, chociażby w postaci zmuszania uczniów do chodzenia na dodatkowe zajęcia bo inaczej dostaną gorszą ocenę. Na tę wątpliwość odpowiadam: mamy instytucje kontrolujące działania szkół. Mogą one kontrolować współpracę i reagować na sygnały o próbach wymuszeń.

Blendowanie prywatnego uczenia z publicznym przy odpowiedniej koordynacji działań może dać o wiele lepsze efekty niż chodzenie do szkoły i osobne uczenie się prywatnie. Warunkiem koniecznym do spełnienia jest dobra wola wszystkich zainteresowanych stron, by takie rozwiązanie mogło ruszyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz