Wakacje do zmiany, last minute!

2 miesiące wakacji to stanowczo za dużo

Wakacyjna nuda

Pod koniec roku szkolnego miałem okazję zapytać moich uczniów o ich plany wakacyjne. Oprócz standardowych odpowiedzi takich jak wyjazdy, pobyt w domu przy komputerze, czy udział w inicjatywach wolontariackich, spora część uczniów liceum oświadczyła, że będą pracować zarobkowo w lipcu lub sierpniu. Na moje pytanie czy nie wolą odpocząć przez najbliższe dwa miesiące, uczniowie odpowiadali, że dodatkowa kasa zawsze się przyda, ale przede wszystkim robią to z nudy, bo już nie wiedzą co ze sobą zrobić po jednym miesiącu wolnego. 

Sprawdzam temat

Postrzeganie wakacji przez uczniów było dla mnie zaskakujące, biorąc pod uwagę ilość  ich narzekań na nadmiar obowiązków i pracy w ciągu roku szkolnego. Było to również motywacją dla mnie do spojrzenia na kwestię czasu wolnego od szkoły z bardziej globalnej perspektywy. Na stronie https://www.master-and-more.eu/en/top-10-countries-with-the-best-education-systems-in-the-world-for-2019/ znalazłem ranking 10 krajów z najlepszymi systemami edukacji na świecie. Przyjąłem ten ranking za punkt wyjścia, ponieważ bierze pod uwagę szereg kryteriów takich jak uwzględnienie wszystkich poziomów edukacji, frekwencja, perspektywy rozwoju itd. 

Spośród krajów wymienionych w rankingu moją uwagę przykuły trzy: Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, Japonia oraz Australia. Tam organizacja roku szkolnego różni się od systemu polskiego. W UK rok szkolny rozpoczyna się 1 września i trwa do ok 20-23 lipca.  Rok  jest podzielony na trymestry z pięciodniowymi przerwami pomiędzy trymestrami oraz jedną w czerwcu a także dwutygodniowymi przerwami w okolicy Bożego Narodzenia oraz Świąt Wielkiej Nocy. Na letnie wakacje pozostaje więc 6 tygodni. W Japonii rok szkolny zaczyna się pierwszego kwietnia. W maju jest tygodniowa przerwa, 1 trymestr kończy się w lipcu, po nim jest 40 dni wakacji. Drugi trymestr zaczyna się we wrześniu i kończy w grudniu. Między drugim a trzecim trymestrem jest dwa tygodnie ferii zimowych. ostatni wolny czas jest po zakończeniu trzeciego trymestru i są to dwa tygodnie. W Australii rok szkolny zaczyna się pod koniec stycznia i podzielony jest na 4 okresy. Każdy z nich trwa ok 10 tygodni a w sumie 40  tygodni. Pomiędzy okresami są dwutygodniowe ferie. Rok szkolny kończy się w połowie grudnia, następnie uczniowie mają sześć tygodni wakacji.

Co z tego wynika?

Po co o tym wszystkim piszę? Wspomniane przykłady służą za inspirację do myślenia o rozkładzie roku szkolnego w odmienny sposób. Jeśli nasi uczniowie nudzą się w czasie wakacji mając do dyspozycji 10 tygodni latem, a jednocześnie narzekają na brak odpoczynku w czasie roku szkolnego, może warto coś z tym zrobić? 

Skąd wzięły się dwumiesięczne wakacje?

Jeśli zastanawiacie się, dlaczego wakacje w Polsce są rozplanowane w taki a nie inny sposób, powiem wam co udało mi się wyczytać w Internetach. Otóż, najbardziej popularna wersja głosi, że dwumiesięczne letnie wakacje zostały zaplanowane po to by dzieci mogły w czasie żniw pomagać w gospodarstwach. Być może miało to uzasadnienie jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Dzisiaj jednak sytuacja jest inna, co pokazuje poniższy wykres:
Źródło: https://bit.ly/2FD9DAj





W związku z dynamicznym rozwojem sektora usług, powinniśmy zastanowić się nad zasadnością utrzymywania skostniałego schematu organizacji roku szkolnego. Odpowiedzią na dzisiejsze potrzeby uczniów byłby model z częstszymi, ale krótszymi przerwami. Jakie płyną z tego korzyści? 

Co zyskamy dzięki zmianie?

Po pierwsze, uczniowie są mniej przemęczeni, bo mogą liczyć na częstsze przerwy. Po drugie, uczniowie nie cierpią już na syndrom wakacyjnej amnezji, z którego muszą leczyć się cały wrzesień. Po trzecie, uczniowie mogą bardziej efektywnie zaplanować swój czas wolny i nie muszą cierpieć na nudę. Kolejną zaletą jest to, że przy odpowiednim podziale na okresy, uczniowie nadal mogą zajmować się pracą zarobkową, np. w okresach przedświątecznych kiedy potrzeba pomocy do sprawnego obsłużenia klientów robiących przedświąteczne zakupy. 

Korzyści z nowego systemu odczują też nauczyciele, którzy mogą na bieżąco wprowadzać poprawki do swojego warsztatu pracy, a w konsekwencji, lepiej wykonywać swoją pracę. Mają też czas na odpoczynek w ciągu roku szkolnego, co pozwala im się zregenerować i skorzystać z przed- i posezonowych promocji wakacyjnych, których nie mogą teraz odżałować.


Kolejną grupą, która ma okazję zyskać na zmianach są przedsiębiorcy związani z turystyką dla dzieci. Więcej wolnego poza wysokim sezonem pozwala im na uzyskanie dodatkowego dochodu, ponieważ dzieci często chcą spędzać czas wolny aktywnie, a rodzice nie są w stanie wygospodarować wystarczająco dużo czasu dla swoich pociech.


Skoro mowa o rodzicach, to w ich przypadku sytuacja również ulega poprawie. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że wprowadzenie zmian pogarsza sytuację rodziców, bo więcej razy w ciągu roku muszą organizować opiekę dla swoich dzieci. Ale z drugiej strony, nie dosyć, że przerwy w trakcie roku będą trwały maksymalnie dwa tygodnie, to rodzice będą mieli jeszcze wsparcie szkół w postaci półkolonii oferowanych w czasie wolnym od lekcji. Ponadto, znacznie łatwiej jest znaleźć opiekę dla dziecka na 30 dni niż na 60 w trakcie wakacji

Mamy WHY, ale co z HOW?

Jak mógłby wyglądać nowy podział czasu wolnego? Najpierw zastanówmy się nad obecną sytuacją. Pomijając pojedyncze dni wolne, w ciągu roku szkolnego rozpoczynającego się 1 września mamy ok. 10 dni wolnych na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok w drugiej połowie grudnia. Następnie w okresie od stycznia do końca lutego, uczniowie z poszczególnych województw mają dwutygodniowe ferie zimowe. Potem, jest sześć dni na Wielkanoc oraz 10 tygodni wakacji rozpoczynających się pod koniec czerwca. Do tego dochodzą dni dyrektorskie (6-10 w zależności od typu szkoły), dni egzaminów zewnętrznych i pojedyncze święta. Dla ułatwienia rachunku przyjmijmy, że uczniowie mają w ciągu roku około 100 dni wolnych wliczając w to wakacje i ferie zimowe. 

Przyjmijmy również organizację roku szkolnego na 40 tygodni co jest obecnie standardem w wielu krajach z światowej czołówki edukacyjnej. Najdłuższe okresy czasu wolnego spowodowane świętami są w okolicach Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku oraz Wielkiej Nocy. Oprócz tego są pojedyncze święta zarówno w pierwszym jak i w drugim semestrze. Problematyczne są również okresy egzaminów zewnętrznych, szczególnie w zespołach szkół SP i LO.


Zakładamy początek roku szkolnego 1 września. Pierwszy okres mógłby trwać od września do połowy grudnia. To daje nam 16 tygodni nauki bez pojedynczych dni świąt takich jak Wszystkich Świętych czy Dzień Niepodległości. Po tym okresie moglibyśmy mieć zimowe ferie trwające od 21 grudnia do 6 stycznia. Drugi okres mógłby trwać 11 tygodni po czym miałaby miejsce przerwa Wielkanocna trwająca od wielkiego Czwartku przez dwa tygodnie. Czyli na razie mamy wykorzystane 27 tygodni nauki. Następny okres mógłby trwać 13 tygodni do końca lipca z wyłączeniem czwartku i piątku na Boże Ciało. Razem daje nam to 40 tygodni szkoły po których mamy 30 dni wakacji letnich aż do końca sierpnia.


Taka organizacja roku szkolnego pozwala na kilkukrotną regenerację w trakcie roku szkolnego oraz pozwala uczniom na efektywniejsze wykorzystanie czasu spędzonego w szkole. Co więcej, Nauczyciele również mogą odpocząć lub przeznaczyć ten czas na doskonalenie zawodowe, a kadra zarządzająca ma czas na przeprowadzanie remontów, szkolenia i inne czynności wykonywane wtedy kiedy nie sprawuje się opieki nad dziećmi. Ponadto, proponowany przeze mnie system sprzyja zwinnemu podejściu do uczenia się, ponieważ daje czas na refleksję i wprowadzanie zmian w trakcie roku szkolnego. Co więcej, po przerwie wiosennej lub w jej trakcie byłaby możliwość przeprowadzenia egzaminów zewnętrznych dla SP i szkół średnich. 

Pole do dyskusji i działania 

Oczywiście, moja propozycja wygląda dobrze na papierze i wymaga wielu poprawek, konsultacji i uwzględnienia realiów, z których nie zdaję sobie sprawy, ale i tak jest to opcja warta rozważenia, ponieważ odpowiada na potrzeby współczesnych uczniów, nauczycieli i rodziców.



1 komentarz: