Zwinne nauczanie - edukacyjny lek przeciwwirusowy!



Houston, mamy problem


W którym momencie popełniliśmy błąd? Czy wtedy kiedy każdy nauczyciel trzy tygodnie temu miał swój pomysł na zdalne nauczanie i stworzył się chaos? Czy może wtedy kiedy uczniowie dostali mnóstwo zadań z wszystkich przedmiotów, łącznie z wychowaniem fizycznym, i byli tym wszystkim onieśmieleni? Czy może jeszcze wcześniej, kiedy, nieświadomi nadciągającej burzy, spokojnie płynęliśmy edukacyjnym żaglowcem przez meandry historii, biologii, chemii, fizyki, matematyki, języków obcych lub ojczystych? To musiało się tak skończyć. Żaglowiec w XXI wieku nie ma większych szans w starciu z rzeczywistością. 

Kompetencje? Ale o co chodzi?

W tym roku szkolnym dużo mówi się o kluczowych kompetencjach w nauczaniu. Jest to jeden z priorytetów w oświacie. Przypomnijmy sobie jakie kompetencje UE w zaleceniu z 2018 uznała za najważniejsze:

— kompetencje w zakresie rozumienia i tworzenia informacji, 

— kompetencje w zakresie wielojęzyczności, 

— kompetencje matematyczne oraz kompetencje w zakresie nauk przyrodniczych, technologii i inżynierii, 

— kompetencje cyfrowe, 

— kompetencje osobiste, społeczne i w zakresie umiejętności uczenia się, 

— kompetencje obywatelskie, 

— kompetencje w zakresie przedsiębiorczości, 

— kompetencje w zakresie świadomości i ekspresji kulturalnej.


Jak pokazały ostatnie tygodnie zarówno nauczyciele, jak i rodzice oraz uczniowie mają sporo do nadrobienia w zakresie kompetencji. Szczególnie istotną rolę w tym momencie odgrywają wytłuszczone przeze mnie trzy kompetencje: rozumienie i tworzenie informacji, kompetencje cyfrowe oraz osobiste, społeczne i w zakresie umiejętności uczenia się. 

Zwycięskiego składu się nie zmienia?


Kiedy rok szkolny toczył się normalnym trybem, nikt nie zwracał specjalnie uwagi na to by dzieci potrafiły się porozumiewać w ojczystym języku, obsłużyć coś więcej niż grę w telefonie, czy umiały wykonać coś i nauczyć się tego samodzielnie. Dziś widzimy skutki zaniedbań z przeszłości. W serwisie YouTube roi się od klipów pokazujących słabość naszego systemu edukacji. Widzimy uczniów przeklinających na lekcji online w obecności nauczycielki, widzimy lakoniczne polecenia nauczycieli do zadań dla małych dzieci, widzimy frustrację rodziców, dzieci, edukatorów i rosnące konflikty i wreszcie widzimy Ministerstwo Edukacji Narodowej desperacko próbujące załatać tę ogromną dziurę w systemie, oferując materiały online i zajęcia w telewizji, których jedynym celem wydaje się dyskredytacja zawodu nauczyciela.

Po prostu trzeba to powiedzieć


To moja wina! Muszę to powiedzieć jako nauczyciel! Nie przygotowałem wszystkich swoich uczniów na to co dzisiaj się dzieje. Być może inni nauczyciele, podobnie jak ja, czują się teraz niczym Mufasa próbujący ze wszystkich sił wydobyć się z wąwozu poprzez zrzucenie odpowiedzialności na Ministra, na dyrekcję, na rodziców, na niesamodzielność uczniów. Prawda jednak jest inna. Uczniowie nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości, bo nikt ich do niej nie przygotował. 

The beacon of hope

Jest jednak promyk nadziei. W edukacyjnej ciemności, która nas ogarnęła, na końcu tunelu, jest światełko. W jednej z grup, które w tym roku mam przyjemność uczyć, wprowadziałem eduScrum. Jest to zwinne podejście do edukacji, które przenosi na uczniów odpowiedzialność za uczenie się. Kiedy zaczęliśmy scrumować uczniowie mieli wiele trudności z ogarnięciem pracy. Brakowało im pewnych... kompetencji. Jednak po kilku miesiącach nauczyli się czym jest praca w grupach, jak analizować złożone opisy projektów, jak przekształcać opis na zadania do wykonania, jak oceniać poziom trudności zadań, komu je przydzielić zgodnie z jego kompetencjami oraz jak monitorować postępy w pracy przy pomocy tablicy kanbanowej. Analizując które z moich grup będą w stanie sobie najlepiej poradzić z nową rzeczywistością, byłem pewien, że sukces osiągną dzieci z siódmej klasy, które potrafią scrumować. 

Dlaczego scrumuję tylko w jednej grupie? Powodów jest wiele, ale przede wszystkim dla mnie jest to również coś nowego i cały czas uczę się pracować scrumowo z uczniami. Poza tym, część moich podopiecznych odrzuciła pomysł  przeniesienia odpowiedzialności za uczenie się na nich. Więcej na ten temat możesz przeczytać na blogu

Czas działać!

Czy chciałbym rozszerzyć scrumowanie na inne grupy? Po ostatnich doświadczeniach, mówię z pełnym przekonaniem: Tak! Dla mnie eduScrum jest w tej chwili jedyną ścieżką rozwoju dla uczniów, która da im kompetencje potrzebne do zmagania się ze współczesnymi wyzwaniami. Czas przesiąść się z żaglowca do autonomicznego samolotu przyszłości, przyszłości, która czeka na nas już jutro. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz